Po roku 2005 przekonanie o tym, że kredyt we franku jest "łatwospłacalny", zaczęło się rozpowszechniać. Gwałtowne przyspieszenie i rosnące wątpliwości Od roku 2005 kredytów we frankach
By FrankNews. 24 maja 2023. 0. 2575. Największe banki w Polsce dwoją się i troją, aby przekonać kredytobiorców, że warto rozmawiać na temat ugody frankowej. Tymczasem kredytobiorcy ugód już nie chcą, i to nie tylko przez wzgląd na wysoki WIBOR, ale również łatwość, z jaką można prawomocnie unieważnić swoją umowę w sądzie.
Natomiast Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w sprawie związanej z frankowiczami, którzy przed złożeniem pozwu całkowicie spłacili kredyt, prawomocnie unieważnił kredyt udzielony przez mBank, skutkując tym samym zwrotem 251.028,95 zł oraz 18.654,87 CHF dla poszkodowanych Klientów.
Pozew o unieważnienie umowy wraz z wnioskiem o zabezpieczenie jedynym skutecznym rozwiązaniem. Od lat, niezmiennie najlepszym dla frankowiczów rozwiązaniem na pozbycie się kredytu frankowego jest pozwanie banku o unieważnienie zawartej umowy, gdyż jest to jedyna możliwość by kredytobiorca nie był zależny od zmiennego kursu franka
Sprawdź: Jak wyliczyć roszczenie kredyt we frankach – kalkulator dla frankowiczów. W chwili obecnej, ze względu na trwającą pandemię, oprocentowanie według stawki WIBOR jest bardzo atrakcyjne, gdyż stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie jest finalnie niewielkie.
Powszechnie przyjmuje się, że kredyt we frankach sąd może unieważnić lub odfrankowić, gdyż umowy zawierane w tym zakresie, pełne są niedozwolonych postanowień, które tak naprawdę nigdy nie powinny się w nich znaleźć. Mając takie informacje, większość kredytobiorców uważa, że postępowanie sądowe to tylko formalność, a proces zakończy się korzystnym dla frankowicza
Kredyt to ryzyko, bo nie wiadomo co się będzie działo w gospodarce i ze stopami procentowymi na przestrzeni 25 lat. Kredyt walutowy to ruletka, bo waluty są obiektem spekulacji i zagrywek politycznych. Nic w życiu nie ma za darmo, jak Ci ktoś daje kredyt na 1% w skali roku to coś tu nie gra.
mE458ys. Dodano: 2022-01-31 12:45, aktualizacja: 2022-02-17 08:46 Od kilku lat spĹ‚acasz kredyt we frankach, jednak niepewność co do wysokoĹ›ci rat w kolejnych miesiÄ…cach staje siÄ™ dla Ciebie nie do zniesienia? JednoczeĹ›nie sporo sĹ‚yszysz o kredytobiorcach, ktĂłrzy zdecydowali siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi, dziÄ™ki czemu uzyskali korzystny dla siebie wyrok? Poznaj odpowiedĹş na pytanie, czy lepiej spĹ‚acać kredyt CHF, czy moĹĽe warto zdecydować siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu. Kredyt we frankach to spory problem – na szczęście moĹĽna go rozwiÄ…zać Z roku na rok zwiÄ™ksza siÄ™ liczba kredytobiorcĂłw, ktĂłrzy decydujÄ… siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi. JednoczeĹ›nie sÄ…dy coraz sprawniej orzekajÄ… w takich sprawach, a liczba wyrokĂłw korzystnych dla kredytobiorcĂłw jest ogromna. Obecnie w ponad 90 proc. spraw sÄ…dy orzekajÄ… na korzyść frankowiczĂłw. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, ktĂłrzy nie chcÄ… w dalszym ciÄ…gu spĹ‚acać kredytu CHF. Tego rodzaju zobowiÄ…zanie finansowe wzglÄ™dem banku moĹĽe być sporym problemem, jednak obecnie istniejÄ… bardzo ciekawe rozwiÄ…zania, takie ja na przykĹ‚ad odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie kredytu frankowego. JeĹ›li masz wÄ…tpliwoĹ›ci, czy i Ty moĹĽesz zdecydować siÄ™ na zĹ‚oĹĽenie pozwu, w pierwszej kolejnoĹ›ci skontaktuj siÄ™ z KancelariÄ…, ktĂłre ma szerokie doĹ›wiadczenie w tym zakresie ( Po analizie umowy kredytowej z pewnoĹ›ciÄ… poznasz nie tylko odpowiedzi na swoje pytania, lecz takĹĽe przekonasz siÄ™, ĹĽe w Twoim przypadku zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi jest jak najbardziej zasadne. Jak spĹ‚acić kredyt we frankach? A moĹĽe...wcale nie trzeba? To kolejne bardzo waĹĽne pytanie, ktĂłre zadajÄ… sobie kredytobiorcy spĹ‚acajÄ…cy zobowiÄ…zanie w walucie CHF. W jaki sposĂłb spĹ‚acić kredyt we frankach, aby jak najszybciej pozbyć siÄ™ zobowiÄ…zania wzglÄ™dem banku? A moĹĽe, zamiast spĹ‚acać kredyt, warto rozwaĹĽyć walkÄ™ o jego odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie? KaĹĽdy kredytobiorca poczÄ…tkowo samodzielnie poszukuje odpowiedzi na pytanie, jak spĹ‚acić kredyt we frankach. NiektĂłrzy decydujÄ… siÄ™ na samodzielny zakup waluty CHF po moĹĽliwie najbardziej korzystnym kursie. Inni z kolei wybierajÄ… grzeczne spĹ‚acanie kredytu, liczÄ…c kolejne miesiÄ…ce, ktĂłre pozostaĹ‚y do koĹ„ca okresu spĹ‚aty, okreĹ›lonego w umowie kredytowej. Takie rozwiÄ…zanie zdecydowanie nie jest jednak korzystne pod wzglÄ™dem finansowym. Nie sposĂłb zaprzeczyć, ĹĽe coraz wiÄ™cej kredytobiorcĂłw zdaje sobie sprawÄ™ z tego, ĹĽe spĹ‚acanie kredytu frankowego moĹĽe nigdy siÄ™ nie skoĹ„czyć, a kwota zobowiÄ…zania wcale nie musi maleć wraz z opĹ‚aceniem kolejnych rat. WĹ‚aĹ›nie z tego powodu nieustannie zachÄ™camy kredytobiorcĂłw do skorzystania z rozwiÄ…zaĹ„ prawnych, ktĂłre sÄ… dla nich dostÄ™pne. SpĹ‚acanie kredytu – niezaleĹĽnie od tego, w jaki sposĂłb bÄ™dzie siÄ™ odbywaĹ‚o – moĹĽe być wyniszczajÄ…ce zarĂłwno dla domowego budĹĽetu, jak i dla psychiki kredytobiorcy. Zdecydowanie nie warto – tym bardziej, ĹĽe sÄ…dy sÄ… po stronie kredytobiorcĂłw, co naleĹĽy wielokrotnie podkreĹ›lać. Podsumowanie JeĹ›li i Ty zadajesz sobie pytanie, jak spĹ‚acić kredyt we frankach, mamy dla Ciebie wskazĂłwkÄ™ – wcale nie musisz tego robić. O wiele lepszym rozwiÄ…zaniem bÄ™dzie zĹ‚oĹĽenie pozwu przeciwko bankowi, dziÄ™ki ktĂłremu moĹĽesz liczyć na odfrankowienie lub uniewaĹĽnienie kredytu CHF. A tym samym raz na zawsze pozbÄ™dziesz siÄ™ nie tylko zobowiÄ…zania finansowego, ale teĹĽ nieustannie pojawiajÄ…cego siÄ™ pytania o to, jaki bÄ™dzie kurs CHF w kolejnych dniach i miesiÄ…cach. Tagi: Kredyt we frankach “ spĹ‚acać czy skĹ‚adać pozew Dodaj komentarz Publikowane komentarze sÄ… prywatnymi opiniami uĹĽytkownikĂłw portalu. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialnoĹ›ci za treść opinii.
Konieczność spłacania rat kredytu zaciągniętego we frankach szwajcarskich spędza dziś sen z powiek niejednej osobie. Warto w takiej sytuacji pomyśleć, jak najkorzystniej można spłacić nasze zobowiązanie Możliwość taką oferują internetowe serwisy wymiany walut. Decyzja szwajcarskiego banku centralnego o uwolnieniu kursu CHF wobec EUR była zaskoczeniem zarówno dla inwestorów giełdowych, jak i np. kredytobiorców, którzy posiadają zobowiązania w tej niegdyś stabilnej walucie. Pomoc nie dla każdego frankowicza Na początku sierpnia br. Sejm przyjął projekt ustawy o pomocy dla frankowiczów. Niespodziewanie przegłosowano korzystne dla kredytobiorców poprawki zgłoszone przez posłów SLD. Senatorowie PO uważają jednak, że bardziej realne jest przywrócenie aktu prawnego do jego formy pierwotnej, czyli projektu klubu PO. W pierwotnej wersji projektu koszty przewalutowania kredytów miały być dzielone po połowie między kredytobiorcę i bank. Poprawki przerzucają na banki aż 90% tych kosztów. Według Komisji Nadzoru Finansowego ustawa w tej formie zdestabilizowałaby polski rynek finansowy oraz postawiłaby osoby posiadające kredyt we frankach w korzystniejszej sytuacji niż kredytobiorców mających zobowiązania w polskiej walucie. Niezależnie od tego, który projekt zostanie przyjęty, nie każdy frankowicz będzie mógł uzyskać pomoc. Po pierwsze, relacja wartości kredytu do wartości zabezpieczenia musi być wyższa niż 80%. Po drugie, mieszkanie nie może być większe niż 100 m2, powierzchnia domu z kolei nie może przekraczać 150 m2. To kryterium nie dotyczy rodzin posiadających troje lub więcej dzieci. Po trzecie, kredytobiorca nie może posiadać innego mieszkania ani domu, chyba że prawo do nieruchomości nabył w drodze spadku po zaciągnięciu zobowiązania kredytowego. Jak korzystnie wymienić walutę na spłatę rat? Zanim ustawa o pomocy dla frankowiczów wejdzie w życie, minie trochę czasu. Co więcej, nie znamy jeszcze jej ostatecznego kształtu, a na pewno nie wszyscy kredytobiorcy będą kwalifikowali się do bycia objętymi programem pomocy. Wówczas warto znaleźć sposób na maksymalne obniżenie wysokości rat. Sposobem takim jest skorzystanie z oferty internetowych serwisów wymiany walut. – Kantor internetowy to szybsza, bezpieczniejsza i korzystniejsza pod względem finansowym metoda wymiany walut niż za pośrednictwem banków. Dzieje się tak dlatego, że serwisy internetowe stosują o wiele niższe marże niż banki. W ten sposób można zaoszczędzić nawet do 6% na każdej transakcji – wyjaśnia Łukasz Olek z Currency One SA, lidera rynku wymiany walut online w Polsce i operatora serwisu Kurs franka – nawet mniej korzystny niż jeszcze niedawno – nie będzie dzięki temu już tak straszny dla kredytobiorców. Aby wymienić walutę przez internet, należy mieć dwa rachunki bankowe: złotówkowy oraz walutowy, choć w przypadku kredytobiorców rata we frankach może wpływać bezpośrednio na konto techniczne kredytu. Rejestrujemy się w serwisie, zatwierdzamy kurs, przelewamy złotówki na wskazane konto i czekamy na przelew zwrotny. Cała operacja może potrwać nawet 15 minut, a o jej bezpieczeństwo dbają protokoły SSL (takie same jak w bankowości internetowej), a także system kontroli przelewów. Co więcej, przy wymianie przykładowo 450 CHF można zaoszczędzić od kilkunastu do nawet 51 zł na każdej racie (wg kursów z co w skali roku przekłada się na oszczędności rzędu kilkuset złotych.
Temat kredytów we frankach co jakiś czas pojawia się na czołówkach gazet i bulwersuje opinię publiczną. Warto dowiedzieć się jednak, na czym polegały kredyty we frankach oraz jakie jest podłoże obecnego sporu i sposoby jego rozwiązania. Jeszcze kilka lat temu kredyt we frankach był jednym ze standardowych sposobów na zakup nieruchomości. Kusił przede wszystkim atrakcyjnymi warunkami finansowymi i oprocentowaniem zdecydowanie niższym od tego, na które mogli liczyć kredytobiorcy zaciągający zobowiązanie w polskiej walucie. Według szacunków na kredyt we frankach mogło zdecydować się nawet ok. miliona osób. Co wyjątkowo ważne: nie wszyscy klienci finalnie stracili na tym zobowiązaniu. Wiele zależy natomiast od tego, w którym momencie się na nie zdecydowali. Pod uwagę należy przy tym brać przede wszystkim kurs franka szwajcarskiego. Kredyt we frankach cieszył się sporą popularnością ze względu na stabilność waluty, nagły wzrost notowań odbił się natomiast negatywnie na wysokości regulowanych rat. Sprawy frankowiczów są jednak zdecydowanie bardziej skomplikowane, warto przyjrzeć im się bliżej, biorąc pod uwagę pełen przekrój czynników. Kredyt we frankach: o co chodzi? W standardowej sytuacji spłata kredytu hipotecznego jest dosyć transparentna: klient wnioskuje o ściśle ustaloną kwotę w PLN, a po uzyskaniu zobowiązania spłacą ją zgodnie z przyjętym harmonogramem, poza kapitałem musi natomiast uregulować część odsetkową, na którą składa się stawka WIBOR oraz marża banku. Jako że reguluje kredyt mieszkaniowy w tej samej walucie, w której osiąga dochody, zasadniczo jedynym czynnikiem, który może wpłynąć na wysokość rat, jest zmiana stóp procentowych, których wysokość ustala Rada Polityki Pieniężnej. W przypadku ich obniżania rata będzie niższa, podwyższenie stóp oznacza natomiast wzrost wysokości płatności. Kredyt we frankach działał jednak na innej zasadzie. Choć ostatecznie był wypłacany w polskich złotych, dochodziło do indeksacji lub denominacji do franka szwajcarskiego. Zasadniczo rzecz biorąc, kredytobiorca spłacał zadłużenie wyrażone we frankach szwajcarskich, natomiast na wysokość oprocentowania wpływ miał LIBOR CHF, czyli referencyjna wysokość oprocentowania depozytów i kredytów na rynku międzybankowym w Londynie w odniesieniu do franka szwajcarskiego. W tamtym okresie kredyt we frankach był korzystny ze względu na zdecydowanie niższe oprocentowanie oraz atrakcyjny i stabilny kurs franka szwajcarskiego. Mechanizm działania kredytu we frankach Jak widać, kredyt we frankach jest znacząco bardziej skomplikowany od standardowego kredytu hipotecznego, który można uzyskać w polskich złotych. Różni się także nieco od kredytu w walucie obcej, w ramach którego zarówno wypłata środków, jak i spłata zobowiązania odbywałaby się w tej walucie bez przewalutowania (taki kredyt mogą uzyskać np. osoby zarabiające w walucie obcej). Kredyty frankowe były natomiast wypłacane w polskich złotych (w tej walucie dochodziło w końcu do zakupu nieruchomości), jednak samo zadłużenie było wyrażone we frankach szwajcarskich, w tej walucie regulowane były również raty. Kredyt frankowy miał przy tym dwa warianty: w przypadku kredytu denominowanego w umowie kredytowej widniała kwota wyrażona w walucie obcej, co wiązało się z ryzykiem uzyskania przez kredytobiorcę kwoty odbiegającej od tej, którą zamierzał otrzymać, w związku z wahaniami kursu. Osoby wnioskujące o indeksowany kredyt we frankach z góry wiedziały, jaką kwotę w złotych otrzymają, jednak była ona przeliczana przez bank zgodnie z obowiązującym kursem do franka szwajcarskiego. Wartości w tej walucie widniały również w harmonogramie spłaty, jednak najczęściej kredytobiorcy regulowali je w polskich złotych, a bank sam dokonywał przewalutowania, co było również niekorzystne z punktu widzenia klienta, ponieważ musiał pokryć spread walutowy, czyli różnicę pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży. Kiedy udzielano kredytów frankowych? Kredytów we frankach udzielano na dobrą sprawę już od połowy lat 90., jednak szczyt ich popularności przypadł na pierwszą dekadę XXI wieku. Wynikało to z dwóch podstawowych czynników: Korzystnego kursu franka szwajcarskiego w relacji do złotego, Wyjątkowo atrakcyjnej stawki LIBOR w stosunku do WIBOR. Pokazują to dane zebrane przez NBP. Na początku 2004 roku LIBOR-3M w stosunku rocznym wynosił 0,26%, podczas gdy WIBOR dla PLN był znacznie wyższy i plasował się na poziomie 5,52%. Kurs franka pomiędzy 2004 a 2008 rokiem natomiast systematycznie spadał. Na początku wynosił ok. 3 zł, jednak w 2008 roku spadł do ok. 2 zł. Liczby przemawiały więc na korzyść kredytu frankowego. Realne oprocentowanie kredytu we frankach w 2008 roku wynosiło ok. 4,6%, natomiast kredyt w złotówkach wiązał się z oprocentowaniem na poziomie 8%. Przekładało się to rzecz jasna na zainteresowanie klientów: w samym tylko 2008 roku udzielono kredytów frankowych na łączną kwotę 56 mld zł. Czy kredyty frankowe były opłacalne? Kwestia kursu CHF Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy kredyty we frankach były opłacalne. Wiele zależy przy tym od tego, kiedy zostały zaciągnięte. Jak pokazują liczby, w pewnym okresie było to bardzo opłacalne rozwiązanie, z czego kredytobiorcy zdawali sobie sprawę. Wielu z nich nie uwzględniało jednak czynnika ryzyka, jakim była możliwość wzrostu wartości franka szwajcarskiego, co przekładało się bezpośrednio na wysokość regulowanych rat. Gdy 17 lipca 2008 roku kurs CHF spadł poniżej 2 zł, mnóstwo Polaków postanowiło skorzystać z bardzo atrakcyjnej oferty. Taka sytuacja utrzymała się jednak zaledwie przez kilka miesięcy, a dodatkowo skomplikował ją globalny kryzys finansowy. Wkrótce kurs skoczył powyżej poziomu 3,30 zł. 6 września 2011 roku Szwajcarski Bank Narodowy wprawdzie „usztywnił” kurs wobec euro, co na pewien moment ustabilizowało również falę wzrostów, jednak 15 stycznia 2015 roku doszło do jego odblokowania, w związku z czym frankowicze mieli poważny powód do zmartwień. W ciągu jednej sesji kurs franka szwajcarskiego skoczył z 3,55 zł do 4,32 zł, a wydarzenie to jest określane mianem czarnego czwartku. Co ważne: pewną formą rekompensaty jest ujemna stopa LIBOR. Kredyt frankowy był więc opłacalny dla osób, które zdecydowały się na niego jak najwcześniej. Klienci podpisujący umowy w 2004 roku w większości przypadków mogli sporo zaoszczędzić na niskim kursie franka, nawet wliczając w to konieczność pokrycia spreadu walutowego. W zdecydowanie gorszym położeniu znaleźli się natomiast kredytobiorcy, którzy zaciągali zobowiązania w 2008 roku, a więc w krótkim okresie bardzo korzystnego kursu. Sytuacja zmieniła się dynamicznie, a w wielu przypadkach saldo ich zadłużenia realnie bardzo wzrosło. Zastrzeżenia frankowiczów Zamieszanie wokół kredytów frankowych wynika jednak z kilku czynników. Argumenty przytaczane przez frankowiczów często znajdują przy tym zrozumienie w oczach sądów rozpatrujących poszczególne sprawy. Należą do nich: Wprowadzanie w błąd przez pracowników co do sposobu rozliczania kredytu, Nieinformowanie o ryzyku walutowym, Korzystanie z niekorzystnego z punktu widzenia klienta kursu franka szwajcarskiego, Stosowanie klauzul abuzywnych, Brak zabezpieczeń przed ryzykiem kursowym, Złe szacowanie zdolności kredytowej kredytobiorców. Państwo wobec kredytów frankowych Warto mieć jednak świadomość, że odpowiednie instytucje zaczęły podejmować działania stosunkowo wcześnie. Pierwsza rekomendacja S KNF zobligowała banki do bardziej rygorystycznej oceny zdolności kredytowej osób zainteresowanych kredytem we frankach, w związku z czym od 2007 roku, aby go uzyskać, trzeba było posiadać większe możliwości finansowe. Poza tym konieczne było również prezentowanie symulacji wartości zobowiązania w przypadku zwiększenia kursu CHF oraz wzrostu stóp procentowych, a kredytobiorca musiał złożyć oświadczenie o świadomości istnienia ryzyka. Od 2009 roku instytucje zostały natomiast zobligowane do skrupulatnego informowania klientów o spreadzie walutowym, zyskali przy tym możliwość spłaty rat bezpośrednio we frankach szwajcarskich, dzięki czemu nie musieli polegać na bankowym kursie. r. weszła w życiu ustawa antyspreadowa, pozwalająca na regulowanie kredytów w walucie, do której były indeksowane lub ustalenie w umowach czytelnych kryteriów, zgodnie z którymi będą przeliczane. Następne rekomendacje KNF były jeszcze bardziej restrykcyjne: obecnie uniemożliwiają także wydawanie kredytów w innej walucie niż ta, w której osiągane są dochody kredytobiorcy. Wsparciem dla frankowiczów ma być także Ustawa z dnia 9 października 2015 r. o wsparciu kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy i znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, która była następnie wielokrotnie nowelizowana. Kredyty we frankach – wyrok TSUE Oczywiście przełomowe znaczenie zyskał wyrok TSUE ws. frankowiczów. W ten sposób określa się orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej związane z pytaniem prejudycjalnym zadanym przez Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie państwa Dziubaków, którzy przekonywali, że bank Raiffeissen zastosował nieważne postanowienia umowne dotyczące przeliczania zadłużenia z polskich złotych na franka szwajcarskiego przy kredycie indeksowanym do waluty obcej. TSUE stwierdziło, że zgodnie z prawem Unii Europejskiej zapisy powinny zostać usunięte, a możliwe jest również unieważnienie tych umów, jeżeli zmieni to ich charakter. Zasadniczo może to w związku z tym doprowadzić do sytuacji, w której kredytobiorca będzie zobligowany do zwrócenia kwoty, którą pożyczył, jednak kredytodawca będzie musiał dokonać zwrotu pobranych odsetek i prowizji. W przypadku kredytu we frankach wyrok TSUE okazał się solidnym wsparciem dla kredytobiorców. Sądy zdecydowanie częściej stają po ich stronie. Co ważne: dotyczy to nie tylko aktywnych umów, ale również kredytów frankowych, które zostały już spłacone. Warto mieć jednak świadomość, że dotyczy to wyłącznie umów, w których znajdują się niedozwolone klauzule. Co mogą zrobić frankowicze? Obowiązujące prawo daje frankowiczom do dyspozycji kilka możliwości na zdecydowanie skuteczniejsze radzenie sobie z zadłużeniem. Warto mieć przy okazji świadomość, że w przypadku części z nich realne zadłużenie w przeliczeniu na złotówki jest nawet o kilkadziesiąt procent wyższe od tego, które zaciągali na początku. W związku z tym mogą Dokonać przewalutowania kredytu: frankowicze mogą przewalutować kredyt z franków na złotówki. Nie będzie to jednak często korzystne z ich perspektywy, ponieważ wysoki kurs franka sprawia, że zobowiązanie tego typu byłoby zdecydowanie droższe. Spłacać kredyt we frankach: korzystniejsze może okazać się samodzielne skupowanie franka szwajcarskiego np. za pośrednictwem kantorów internetowych. Dzięki temu można zaoszczędzić sporo na spreadzie walutowym i np. akumulować walutę w okresach, kiedy kurs jest atrakcyjniejszy. Skorzystać ze wsparcia BGK: niektórzy kredytobiorcy mogą również wnioskować o wsparcie BGK na pokrycie rat z tytułu kredytu we frankach. W ten sposób można uzyskać maksymalnie 72 tysiące złotych. Złożyć reklamację z tytułu istnienia klauzul niedozwolonych: w ten sposób można dojść z bankiem do porozumienia w sprawie kredytu frankowego lub wystąpić na drogę sądową i dążyć do unieważnienia umowy kredytowej. Co ważne: odfrankowienie może być realną opcją zarówno przy kredytach indeksowanych, jak i denominowanych. Ile jest obecnie kredytów we frankach? Obecnie, zgodnie z najnowszymi rekomendacjami KNF, uzyskanie kredytu frankowego na takich zasadach, na jakich udzielano je frankowiczom, jest niemożliwe. Wciąż jednak wiele osób spłaca zobowiązania zaciągnięte wcześniej. Według KNF w 2020 roku łączna suma zobowiązań z tego tytułu wynosiła ok. 100 mld zł. Na koniec grudnia 2019 roku zgodnie z danymi BIK nadal aktywnych było 451,63 tys. umów. Tylko w ciągu dwóch lat (2017–2019) ich liczba spadła o 13,3%. Liczba frankowiczów wynosiła natomiast wtedy 786,62 tys. osób.
Złotówkowicze powtarzają historię frankowiczów. Banki nie informowały o ryzyku związanym z WIBOR Gwałtownie rosnące stopy procentowe, a za nimi rosnący WIBOR boleśnie odbija się na portfelach osób posiadających kredyt w złotówkach. Obecnie złotówkowicze płacą już o ponad 100% droższą ratę niż jeszcze w ubiegłym roku. Taka podwyżka może być nie do udźwignięcia dla wielu polskich rodzin, które w związku z bardzo wysoka ratą kredytu mogą popaść w poważne kłopoty finansowe. Żyjemy w społeczeństwie i trudna sytuacja finansowa tak licznej grupy jest równoznaczna z pogorszeniem sytuacji ekonomicznej całej gospodarki. Co prawda, rząd wprowadził dla kredytobiorców złotowych wakacje kredytowe, jednak jest to pomoc doraźna i nie stanowi rzeczywistego rozwiązania problemu. Istotą problemu jest nieuczciwa działalność banków. Już wcześniej banki zarabiały ogromne pieniądze kosztem frankowiczów, a dziś otrzymują olbrzymie zyski z kredytów w złotówkach. Przez długi czas, głównie za sprawą bankowego lobby, pokutowało niesłuszne przeświadczenie, że całą winę za problem z frankiem ponoszą frankowicze. Dzisiaj już widzimy, że złotówkowicze zostali tak samo oszukani przez banki jak posiadacze kredytów waloryzowanych do CHF. W dodatku poważne złamanie prawa to nosi dokładnie takie same znamiona, które cechowały przekręt frankowy. W większości przypadków banki nie informowały kredytobiorców złotowych o ryzyku związanym z WIBOR. Jeszcze w 2017 roku WIBOR utrzymywał się na poziomie 1,78%, a dziś wynosi już 7,3%. Złotówkowicze wyznają, że co prawda otrzymali informację o tym, iż stopa WIBOR jest zmienna. Jednak gdy pytali doradcę w banku, jak bardzo może wzrosnąć ta stopa, to otrzymywali informację, że stawka ta urośnie maksymalnie o 3-4%. Złotówkowicze również nie mieli żadnej szansy na wzięcie kredytu ze stałym WIBORem. Banki takich kredytów po prostu nie oferowały. Co więcej, na dzisiejsze zapytania o kredyt ze stałym WIBORem banki odpisują swoim klientom, że nie mają takiej zdolności kredytowej. W efekcie mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną. W ocenie kredytodawców klienci nie mają zdolności kredytowej, aby wziąć kredyt ze stałym oprocentowaniem, ale ci sami klienci mogą dostać kredyt ze zmiennym WIBORem, który jest droższy. WIBOR w kredytach złotowych jest wirtualnym zapisem tak samo jak franki w kredytach frankowych Zdaniem wielu ekspertów uczciwość i zasadność stawki WIBOR stosowanej w kredytach udzielanych przez polskie banki jest co najmniej wątpliwa. WIBOR przez ostatnich kilka lat był dość stabilnym wskaźnikiem utrzymującym się średnio na poziomie 1,7%. Podczas wybuchu pandemii Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe, co wpłynęło na obniżenie stawki WIBOR. Jednak przy obecnych wzrostach stóp procentowych również i WIBOR poszedł gwałtownie w górę, co poskutkowało ogromnym wzrostem rat kredytobiorców. Czy taki drastyczny wzrost rat ma rzeczywiście obiektywne i zgodne z prawem uzasadnienie? Należy przyjrzeć się stawce WIBOR, gdyż eksperci szacują, że wskaźnik ten jest obecnie źródłem nieuprawnionego zysku dla banków. WIBOR zgodnie z założeniem jest wskaźnikiem referencyjnym odzwierciedlającym poziom stopy procentowej, po jakiej banki pomiędzy sobą udzielają sobie pożyczek. Należy jednak zauważyć, że w ostatnim czasie nie dochodzi do żadnych rzeczywistych transakcji pomiędzy bankami, ponieważ banki pozyskują środki na akcje kredytowe z własnych depozytów. Co istotne, wskaźnik WIBOR nie jest dyktowany przez rynek czy rząd, lecz ustalają go banki wchodzące w skład tak zwanego panelu WIBOR (należą do niego Bank Gospodarstwa Krajowego, PKO Bank Polski, Bank Pekao, ING Bank Śląski, Santander Bank Polska, BNP Paribas, Bank Citi Handlowy, Bank Millennium, Deutsche Bank i mBank). Powyższe oznacza, że zachodzi istotna rozbieżność między rzeczywistym kosztem pozyskania środków przez bank a wysokością stawki WIBOR. Zgodnie z prawem bankowym zyskiem dla banku powinna być tylko marża odsetkowa, a obecna stawka WIBOR przewyższa realny koszt pozyskania kapitału przez banki. Eksperci podają, że rzeczywisty koszt pożyczenia pieniędzy, czyli pozyskiwania środków na akcję kredytową to dla banków 1-2%, a obecnie WIBOR przekracza 7%. Wynika z tego, że WIBOR powinien zostać urealniony. To jest taka sama sytuacja jak w przypadku kredytów waloryzowanych do franka, która została już dobrze opisana i potwierdzona przez polskie orzecznictwo. W kredytach denominowanych lub indeksowanych do CHF nigdy nie było rzeczywistych franków. Banki nie obracały realną walutą Szwajcarii i nie odniosły w związku z rosnącym kursem CHF/PLN żadnych strat, które mogłyby potencjalnie uzasadnić wzrost rat frankowiczów. Wręcz przeciwnie, banki zarobiły krocie na spekulowaniu wirtualnymi frankami oraz spreadach walutowych. Całe ryzyko transakcji zostało w celowy sposób przerzucone na kredytobiorców, a banki po prostu zastawiły na swoich klientów pułapkę finansową. W tym temacie polecamy zapoznać się z filmem dokumentalnym „Przekręt na frankach” ukazującym całą prawdę o toksycznych mechanizmach kredytów waloryzowanych do CHF: Przekręt Na Franka – cały film dokumentalny. W kredytach złotowych też można dopatrzeć się klauzul abuzywnych. Kredyty złotowe okazały się takim samym wyzyskiem jak kredyty frankowe W kredytach złotowych – tak samo jak w kredytach frankowych – można znaleźć klauzule abuzywne, które w świetle prawa nie powinny obowiązywać konsumenta. Sposób ustalania przez banki stawki WIBOR jest nieuczciwy i krzywdzący dla kredytobiorców. Zgodnie z prawem bankowym wynagrodzeniem dla banku za udzielnie kredytu powinna być jedynie w sposób klarowny określona w umowie marża kredytu. Tymczasem banki czerpią ogromne zyski ze wzrostu stawki WIBOR. W dodatku eksperci twierdzą, że sposób ustanowienia WIBOR w Polsce jest niezgodny z tak zwanym rozporządzeniem BMR, czyli Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne w instrumentach finansowych i umowach finansowych lub do pomiaru wyników funduszy inwestycyjnych. Prawnicy wskazują, że jednym z argumentów, na podstawie których można pozwać bank w związku z nieuczciwym kredytem złotowym jest art. 388 kodeksu cywilnego dotyczący wyzysku. Zgodnie z tym przepisem prawa, jeśli jedna ze stron umowy wykorzystuje brak odpowiedniego rozeznania drugiej strony co do przedmiotu umowy i w zamian za swoje świadczenie przyjmuje wynagrodzenie, którego wartość w chwili zawarcia umowy przewyższa w rażącym stopniu wartość tego świadczenia, wówczas można żądać zmniejszenia świadczenia albo unieważnienia umowy. Ponadto w pozwie banku można powołać się na artykuł 357(1) kodeksu cywilnego, czyli klauzulę rebus sic stantibus: „Jeżeli z powodu nadzwyczajnej zmiany stosunków spełnienie świadczenia byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami albo groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidywały przy zawarciu umowy, sąd może po rozważeniu interesów stron, zgodnie z zasadami współżycia społecznego, oznaczyć sposób wykonania zobowiązania, wysokość świadczenia lub nawet orzec o rozwiązaniu umowy. Rozwiązując umowę sąd może w miarę potrzeby orzec o rozliczeniach stron, kierując się zasadami określonymi w zdaniu poprzedzającym”. Pierwsze pozwy kredytów złotówkowych są w toku i będą następne. Kiedy banki w Polsce w końcu zaczną prowadzić uczciwą działalność? Z relacji kredytobiorców złotówkowych wiemy, że przed wzrostem stóp procentowych banki uzasadniały wysoką marżę kredytów niskim WIBORem. Finalnie klienci banku muszą spłacać zobowiązanie zarówno z wysoką marżą, jak i bardzo wysokim WIBORem. Wysoki WIBOR w rzeczywistości nie znajduje żadnego sensownego wytłumaczenia i jest podyktowany tylko i wyłącznie chciwością banków. W praktyce banki otrzymują darmowy kapitał z NBP oraz czerpią ogromne zyski, będąc beneficjentem systemu rezerw cząstkowych. Wielu ekspertów słusznie jest oburzonych na uprzywilejowaną pozycję banków w naszym systemie gospodarczym. Coraz więcej kredytobiorców złotowych nie zgadza się na nieuczciwe warunki umowy i wystąpiło już na drogę sądową lub ma zamiar zrobić to już wkrótce. W lutym 2022 roku do sądu trafił pierwszy pozew przeciwko bankowi PKO BP w sprawie udzielonego kredytu złotówkowego opartego o WIBOR. Zdaniem powoda wskaźnik WIBOR jest zawyżony i nie oddaje rzeczywistego kosztu, po jakim banki pozyskują finansowanie. Ujawnienie tej informacji spowodowało, że kolejni kredytobiorcy również zdecydowali się zakwestionować przed sądem sposób ustalania wskaźnika WIBOR. W ten sposób powstały trzy pozwy zbiorowe przeciwko trzem bankom. Obecnie czekamy na rozwój sytuacji, jednak należy mieć na uwadze, że instytucja pozwu zbiorowego w Polsce nie jest najlepszym sposobem na dochodzenie swoich praw. Pozwy zbiorowe są obarczone licznymi wadami, uciążliwymi kryteriami formalnymi oraz niezwykle czasochłonną procedurą. Jednak najprawdopodobniej już niedługą wpłyną do sądów pozwy indywidualne w sprawie nieuczciwych kredytów w złotówkach. Frankowicze, którym jeszcze w 2015 roku nikt nie dawał szansy na wygranie pozwu przeciwko bankowi, dzisiaj mogą być przykładem dla złotówkowiczów. W Życie Bez Kredytu ciszymy się 100% skutecznością – wszystkie nasze prawomocne wyroki są korzystne dla kredytobiorców. Nadszedł w końcu czas na rozliczenie banków z ich trwającej latami bezprawnej działalności. Wygrani członkowie społeczności Życie Bez Kredytu już nie muszą martwić się o horrendalnie wysoką ratę. Nieustannie rośniemy w siłę, zaufało nam już 1700 kredytobiorców. Niezwykle cieszy nas fakt, że nasza działalność przyczynia się do znaczącej poprawy jakości i komfortu życia tak wielu ludzi. Mamy nadzieję, że banki wyciągną właściwe wnioski z obecnej sytuacji i w końcu nauczą się zarabiać pieniądze w uczciwy sposób, a nie poprzez matactwa, abuzywne umowy i wykorzystywanie słabszej pozycji swoich klientów.
Frankowicze, kredyty we frankach, ustawa frankowa, pomoc Frankowiczom – jeśli masz kredyt we frankach, te frazy pewnie nie raz przewijały się na Twoim wallu na Facebooku, czy też zwróciłeś na nie uwagę w wiadomościach. Wokół kredytów we frankach robi się naprawdę gorąco! Coraz więcej frankowiczów dochodzi swoich praw w sądzie i… wygrywają! Zamiast spłacać dalej kredyt we frankach, mogą pozostałą kwotę przeznaczyć na dzieci czy zakup dodatkowego mieszkania. Czy na pewno wiesz, co dokładnie można uzyskać pozywając bank? Sprawdźmy to! Kredyt we frankach – o co chodzi? Temat kredytów we frankach wraca jak bumerang od 2006 roku. Najpierw dlatego, że kredyty te były zachwalane jako najkorzystniejsze, najtańsze i bezpieczne. Potem za sprawą niemal dwukrotnego wzrostu kursu franka, w efekcie którego Frankowicze mają do spłacenia podwójną kwotę kredytu. Większość Frankowiczów, którzy zaciągnęli kredyty w 2008 r. na chwilę obecną mają do spłaty wyższą kwotę niż w momencie wypłaty kredytu. Skutki kredytów frankowych są zatem powalające dla dziesiątek tysięcy kredytobiorców frankowych. Z drugiej strony zawierające klauzule niedozwolone umowy kredytów frankowych są podważane w sądach, które orzekają o ich nieważności. Nieważność umowy kredytowej jest dla banku równoznaczna z utratą roszczenia o zwrot pozostałej części zadłużenia oraz wykreśleniem hipoteki z księgi wieczystej nieruchomości. Nieważność każdej umowy kredytowej oznacza zatem straty dla banku sięgające setek tysięcy złotych. Największym atutem banków jest to, że znaczna część Frankowiczów nie zdaje sobie sprawy jak ogromne korzyści finansowe może przynieść unieważnienie umowy kredytu frankowego, jak również to, że wielu kredytobiorców kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego nie wierzy w wygraną pomimo jednoznacznego kierunku orzeczniczego polskich sądów powszechnych, które w 90% spraw orzekają na korzyść Frankowiczów. Dlaczego banki udzielały kredyty frankowe na nieuczciwych zasadach? Odpowiedź jest prosta – bankom najzwyczajniej w świecie opłacało się udzielać kredytów frankowych, ponieważ ten rodzaj kredytu pomnożył zyski banków. Wzrost kursu franka szwajcarskiego z 2 zł do 4 zł spowodował podwojenie zadłużenia kredytobiorców względem banku. Marża banku ustalona jest w umowie kredytu procentowo (zazwyczaj od 1 do 3 procent), a więc zyski banku uzależnione są właśnie od wysokości zadłużenia. Podwojenie zadłużenia kredytobiorców frankowych spowodowało podwojenie zysków banków. Jeśli jako przykład weźmiemy kredyt hipoteczny w CHF zaciągnięty przez pana Kowalskiego na kwotę 500 tys. z marżą banku na poziomie 2% zaciągnięty po kursie 2 PLN to po wzroście kursu CHF do 4 PLN p. Kowalski ma do spłaty 1 mln zł kapitału. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że zysk banku podwoił się wraz ze wzrostem wartości kapitału. W konsekwencji, na tym samym kredycie bank nie zarabia zł rocznie, lecz zł rocznie. Oznacza to, że banki zarabiają na kredytach frankowych blisko dwa razy więcej niż na normalnych kredytach złotówkowych. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat zapraszamy do obejrzenia filmu: Kolejną kwestią jest spread, czyli wynagrodzenie banku za wymianę waluty. Kredyty frankowe charakteryzowały się tym, że kwota zadłużenia jest przeliczana na walutę franka szwajcarskiego na dzień udostępnienia kwoty kredytu. Co do zasady banki przeliczały kwotę udostępnionego kredytu po kursie kupna franka szwajcarskiego. Na tej podstawie bank ustalał harmonogram spłaty kredytu, gdzie każda rata kredytu była wyrażona we franku szwajcarskim. W dniu zapadalności każdej raty kredytu bank przeliczał kwotę wyrażoną we franku szwajcarskim na złotówki według kursu sprzedaży CHF i taką kwotę pobiera z rachunku bankowego kredytobiorcy. – tłumaczy mecenas Dawid Pietrzak z kancelarii DAP. – Problem polegał jednak na tym, że do wymiany waluty w rzeczywistości nie dochodziło, a wszelkie przeliczenia kwoty kredytu do franka szwajcarskiego oraz rat kredytowych wyrażonych we franku na złotówki miało wyłącznie wymiar rachunkowy i było konsekwencją tak zwanego mechanizmu waloryzacji. Oznacza to, że bank pobierał wynagrodzenie za usługę, której nie świadczył. Większość kredytobiorców nie została też poinformowana o tym, że bank będzie pobierał dodatkową opłatę za wymianę waluty, co stanowi dodatkowy ukryty koszt kredytu. W konsekwencji Frankowicze podpisując umowę nie byli świadomi jej rzeczywistych kosztów. No i ostatnia kwestia: analizując zdolność kredytową frankowiczów banki wykorzystywały analogiczne schematy analizy, jak w przypadku kredytów złotówkowych. Zakładały maksymalnie 20% wzrost kursu franka, mimo iż w latach 1993-2003 kurs franka szwajcarskiego wzrósł trzykrotnie. Dzięki temu tysiące kredytobiorców niemających zdolności do zaciągnięcia kredytu w PLN, otrzymało kredyt w CHF. Co było potem, wszyscy wiemy. Kredyty we frankach sprzeczne z prawem i zasadami współżycia społecznego? Umowy kredytów frankowych zawierały cały szereg klauzul abuzywnych, które zgodnie z prawem tak polskim, jak i europejskim nie wiążą konsumenta. Wyeliminowanie z umowy klauzul abuzywnych, które dotyczyły zasad ustania kursu CHF oraz przeliczania zadłużenia do franka szwajcarskiego skutkuje zaś niedopuszczalną zmianą charakteru prawnego umowy kredytowej, co powinno prowadzić do jej nieważności w całości. Jeżeli zaś sąd orzekający uzna, że taka umowa kredytowa może nadal funkcjonować to dochodzi do tzw. odfrankowienia kredytu po kursie z dnia podpisania umowy kredytowej. Ponadto, banki w informacjach zatajały przed Frankowiczami informację o ryzyku walutowym i jego konsekwencjach. Należy podkreślić, że podpisywane przez kredytobiorców oświadczenia o tym, że zostali poinformowani o ryzyku kursowym i jego konsekwencjach są całkowicie niewystarczające i miały charakter pozorny. Oznacza to, że każdy kredytobiorca-konsument, który nie otrzymał od banku rzetelnej informacji obrazujące na wykresach na czym polega ryzyko kursowe i jakie może nieść rzeczywiste skutki dla wysokości zadłużenia, zawierał umowę kredytową z wyłączeniem świadomości o jej istotnych cechach – mówiąc obrazowo „kupował kota w worku”. Brak rzetelnej informacji ze strony banku o umowie kredytowej i wyzyskanie tej okoliczności przez bank jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i powinno prowadzić do nieważności umowy kredytowej w całości. Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat zapraszamy do obejrzenia filmu: Co w rzeczywistości oznacza dla frankowicza unieważnienie umowy kredytowej? Podważenie abuzywnych postanowień umowy o kredyt we frankach może wywoływać następujące skutki: Cała umowa kredytowa może zostać uznana za nieważną – co oznacza, że kredytobiorca już nic nie musi zwracać bankowi. Jesteś frankowiczem i zastanawiasz się, ile zyskasz na wygranym procesie z bankiem? – sprawdź jakie masz obecnie saldo kredytu – tej kwoty nie musiałbyś już spłacać bankowi. Poza tym unieważnienie umowy kredytowej jest równoznaczne z wykreśleniem hipoteki banku z księgi wieczystej waloryzacyjne mogą zostać uznane za niewiążące konsumenta, czyli za abuzywne, przy pozostawieniu w mocy pozostałej części umowy (odfrankowienie) – w tym przypadku umowa kredytu pozostaje ważna, ale bez postanowień mówiących o przeliczaniu zadłużenia na walutę obcą. Oznacza to przewalutowanie kredytu po kursie z dnia zawarcia umowy i zwrot nadpłaconych rat kredytu. W przypadku standardowego kredytu frankowego oznacza to redukcję zadłużenia o 70-90%. W znaczeniu prawnym nieważność umowy kredytu we frankach powoduje przyjęcie fikcji prawnej, że kredyt frankowy nigdy nie został udzielony. Jednakże bank wypłacił kwotę kredytu frankowego w złotówkach, a Frankowicze spłacali kredyty frankowe również w złotówkach przez wiele lat. W znaczeniu prawnym wypłata kwoty kredytu stanowi świadczenie nienależne, które kredytobiorca powinien bankowi zwrócić w wysokości nominalnej. – tłumaczy mecenas Dawid Pietrzak z kancelarii DAP B&L. Kredyt we frankach – Ile trwa proces z bankiem? Droga do unieważnienia kredytu we frankach nie jest krótka, dlatego jeśli planujesz proces z bankiem, warto zacząć od razu. Ile potrwa proces? Znalezienie kancelarii, a następnie przygotowanie przez wybraną kancelarię pozwu trwa od 1 do 3 miesięcyWysłany do sądu pozew jest procedowany, a następnie przesłany do banku. Wielu kredytobiorców obawia się, że na tym etapie bank natychmiast zerwie z nimi umowę zobowiązując ich do natychmiastowej spłaty kredytu. Uspokajamy: to nie jest możliwe. Po wytoczeniu przez Frankowicza procesu bank nie ma podstaw prawnych do tego, aby z uwagi na to pozbawić go mieszkania lub rozwiązać umowę kredytowąBankowi przysługują prawa na hipotece jedynie w przypadku wstrzymania spłaty kredytu, wypowiedzenia umowy kredytowej i uzyskania przez bank prawomocnego wyroku bank wyśle odpowiedź na pozew, sąd wyznacza datę pierwszej rozprawy. Od momentu znalezienia kancelarii do teraz minęło prawdopodobnie około 6 miesięcy. Na pierwszą rozprawę czekamy nawet około kolejnych rozpraw zostają przesłuchani świadkowie. Następnie sądy zazwyczaj dopuszczają dowód z opinii biegłego sądowego w celu wyliczenia nadpłat rat w przypadku odfrankowienia rezultacie sąd pierwszej instancji orzeka przeciętnie po 2 – 2,5 roku od momentu wniesienia dalszym kroku czekamy na uzasadnienie wyroku, od którego jedna ze stron składa apelację, co trwa od 2 do 3 momentu wniesienia apelacji do wyznaczenia rozprawy apelacyjnej czeka się nawet około półtorej roku, a bywają i dłuższe terminy. Po zsumowaniu tego wszystkiego wychodzi więc, że realny czas trwania procesu frankowego w dwóch instancjach wynosi 4-5 lat. Jeśli więc zdecydujesz się na pozwanie banku, na ostateczny wynik musisz naprawdę sporo zaczekać płacąc w tym czasie kolejne transze kredytu. Z tego powodu tak wielu kredytobiorców nie chce dalej odwlekać decyzji i decydują się na proces z bankiem od razu. Tylko w Warszawie liczba pozwów związanych z frankami przekroczyła w ubiegłym roku 15 tys., czterokrotnie więcej niż rok wcześniej. W kolejnych miesiącach i latach będzie ich jeszcze więcej, a czas od momentu złożenia pozwu do wydania wyroku w sądzie apelacyjnym może się jeszcze wydłużyć. Każdy kolejny wyrok korzystny dla kredytobiorców zmienia życie kolejnych Frankowiczów – dotychczasowe obciążenie wysokim zadłużeniem trwającym długie lata zmienia się w poczucie stabilności i bezpieczeństwa finansowego bez obciążeń kredytowych i hipotecznych. Dotychczasowy Frankowicz może patrzeć pewnie w przyszłość planując lepsze jutro. Może nadszedł czas, abyś i Ty zadbał o swoją przyszłość? Artykuł napisany we współpracy z Kancelarią DAP. DAP Kancelaria Prawna została założona jako kancelaria butikowa, świadcząca wyspecjalizowane usługi prawne o najwyższej jakości. Podstawowa specjalizacja Kancelarii obejmuje skomplikowane procesy cywilne, w szczególności przeciwko instytucjom finansowym oraz podmiotom uczestniczącym w procesie dewelopersko-budowlanym. Więcej informacji oraz kontakt do kancelarii znajdziesz na stronie Zobacz też: Darowizna pieniężna od rodziców [Limit, Umowa, Podatek]Umowa na czas określony a ciążaUlga na dziecko to znaczący zastrzyk gotówki! Nie każdy jednak zyska tyle rodzinny 2021 [zmiany, ile wynosi, kryterium dochodowe, dodatki]
jak spłacić kredyt we frankach